W niniejszym artykule przyjrzymy się aktowi lokacyjnemu miasta Kłecka, którego data nadania przez Bolesława Pobożnego,  budzi wśród historyków pewne podejrzenia, co do swojej autentyczności. Na początku przedstawimy pracę Franciszka Sikory, w której dokładnie przygląda się dokumentom wystawionym przez kancelarię synów Odonica, Przemysła I i Bolesława Pobożnego. Następnie przejdziemy do opracowania ks. J. Dydyńskiego, który, również dostrzega pewne nieścisłości w/w akcie lokacyjnym.

Znamy łącznie 160 autentycznych dokumentów Przemysła I i Bolesława Pobożnego, z czego do dnia dzisiejszego zachowały się tylko 63 oryginały oraz 22 fotokopie oryginałów. Duża część dokumentów zaginęła podczas II wojny światowej.

Wśród dokumentów synów Odonica, można wyróżnić kilka przywilejów miast wielkopolskich, między innymi wystawiony przez obydwu braci przywilej lokacyjny miasta Poznania z 1253 r.  Natomiast dwa lata później podobny przywilej otrzymało od Bolesława Pobożnego w Rogoźnie miasto Kłecko.

Książę swoim przywilejem nadał Kłecku prawo średzkie, określając uprawnienia i obowiązki sołtysów i mieszczan, uposażył również kościół pod wezwaniem św. Jerzego.

Pierwszym Sołtysem został Henryk Stronbyso z Kłecka. Problem jednak nastręczają świadkowie wymienieni w przywileju lokacyjnym z 1255 r.

– Herkenbold , wojewoda gnieźnieński

– komes Andrzej, sędzia dworu gnieźnieńskiego
– komes Naszlen
– komes Piotr z Radgoszczy
– komes Berold Lurerfervirch
– pan Piotr, kanclerz Bolesława Pobożnego
– Maciej notariusz dworu książęcego

Herkenbold z rodu Zarębów został wojewodą gnieźnieńskim dopiero po roku 1258, w tym zaś roku godność tę sprawował komes Dzierżykraj.

Piotr został kanclerzem księcia Bolesława po ustąpieniu  z tego stanowiska Jana, po 24 VIII 1263 r.
Notariusz Maciej występuje po raz drugi  w 1257 r., co jednak nie przeszkadza, że mógł być notariuszem już w 1255 r.

Dwaj pierwsi świadkowie nie mogli jednak występować z tymi godnościami w tym właśnie roku, również indykcja, jest sprzeczna za datą roczną przywileju.

Bolesław Pobożny sprzedał w 1272 r. Henrykowi zwanemu „Sthroibier”, sołtysowi z Kłecka, wieś Pruchnowo za 70 grzywien srebra.  Z dokumentu sprzedaży wynika, że lokacja Kłecka musiała nastąpić  przed rokiem 1272, a nabywcą Pruchnowa była zapewne ta sama osoba , która została pierwszym zarządcą Kłecka.

W 1450 r. mieszczanie Kłecka zwrócili się  z prośbą do Kazimierza Jagiellończyka, o zatwierdzenie dawnych praw i przywilejów wyznając wówczas królowi, że przywilej Bolesława Pobożnego spłonął  podczas pożaru miasta.

Wynika z tego, że Kłecko w 1450 r. nie posiadało już oryginalnego dokumentu lokacyjnego .  Król Kazimierz odnowił wówczas na prośbę mieszczan kłeckich przywileje i prawa zawarte w pierwotnym akcie lokacyjnym, dodał również  od siebie kolejne przywileje.  Potwierdzenie przez Kazimierza Jagiellończyka dawnego  aktu lokacyjnego i dołączenie do niego kolejnych przywilejów eliminuje tezę, jakoby kłeccy mieszczanie chcieli zataić przed królem posiadanie oryginalnego dyplomu.

Wnioski:

– Obecny tekst przywileju lokacyjnego miasta Kłecka  z 1255 r. znany jest z XVI  – wiecznej kopii,
– W 1527 r. po raz pierwszy został przedstawiony Zygmuntowi I do transumowania,

– Z przedstawionej listy świadków można przypuszczać, że jest on falsyfikatem wykonanym po roku 1450 a przed rokiem 1527,
– Z drugiej strony dokument nie posiada innych znamion budzących wątpliwości, które mogłoby pozwolić  zakwalifikować go jako falsyfikat,
– Podany tytuł sołtysa,  a nie wójta pasuje do czasów z ok. połowy XIII w.,
– Bardzo trudno byłoby odtworzyć tekst lokacyjny z pamięci nie popełniając żadnego błędu.

Mamy tu zatem do czynienia niewątpliwie z kopią autentycznego przywileju Bolesława Pobożnego, natomiast wzmianka, o mieszczanach, którzy w 1450 r. zwrócili się do króla, o odnowienie przywileju który spłonął w pożarze miasta, powoływali się zapewne na sam oryginał.  Świadkowie obecni podczas sporządzania przywileju wskazują , że autentyczną datą jest rok 1265 a indykcja wskazuje natomiast  że był to rok 1267. Powyższe przesłanki pokazują, że bardzo trudno jest ustalić prawdziwą datę nadania kłeckiego  przywileju. Niemniej wszystkie przedstawione daty stawiają Kłecko w szeregu  z innymi bardzo wcześnie lokowanymi ośrodkami miejskimi.

Ks. J. Dydyński o akcie lokacyjnym miasta Kłecka.

[…] Ale mniejsza o to ważniejsza rzecz nas tu powinna zająć tj przywilej Nr 1 a mianowicie czy ten przywilej jest autentyczny? W szeregu czyli w „Rotule” przywilejów pod Nr 1 jest wymienione nadanie Bolesława księcia z r. 1255. Byłaby to rzecz nieoceniona gdyby z tego czasu dokument był się zachował autentyczny wiarogodny; z podanego zaś tłómaczenia widzimy że to jest ten sam przywilej który w naszym dodatku jest drukowany pod Nr 2 Jest to dokument wciągniony jak już na swojem miejscu powiedziano do akt grodzkich Gnieźnieńskich roku 1786 na żądanie Adama Łubieńskiego i ma to być nadanie Bolesławowe z r 1255 potwierdzane przez Zygmunta l r. 1527 przez Jana Kaźmierza r. 1668 i przez Michała króla r.167.2 Tej samej dosłownej treści jest w owych niedawno odkrytych aktach przy końcu dokument króla Jana stwierdzający przywilej Michała i odwołujący się na przywilej Zygmunta I z r. 1527 Ten przywilej Jana jest z r. 1683 wydany 25 Kwietnia w Warszawie jest pisany na papierze opatrzony pieczęcią królewską i podpisem króla Jana który znacznie się różni od podpisu tego i króla na przywileju pergaminowym dla Kłecka z r 1677 Przywilej ten nasz pod liczbą 2 drukowany w dodatku i przywilej Jana z r 1683 znajdujący się w odszukanych aktach zgadzają się tak dalece że te same miejsca są poopuszczane które snać w dawniejszym nad psutym przywileju były zatarte Ale czy ten dawniejszy przywilej mógł sięgać czasów Bolesława albo czy był kopiowany z autentyku z pierwszej lub drugiej ręki Już to ów przywilej Jana z r 1683 na papierze pisany jest nieco podejrzanym wszakże w r. 1677 ten sam król potwierdzał dla miasta Kłecka wszystkie nadania jakie mu tylko mieszczanie przedłożyli wszystkie są wymienione i objęte przywilejem Nr 7 poniżej tu umieszczonym czemuż nie przedłożyli wtedy królowi przywileju Bolesławowego razem z innemi dla czegożby mieli trudzić go w 6 lat później zatwierdzaniem przywileju który i tak nowych swobód w sobie nie zawierał kiedy takie wyciąganie dokumentów z kancellaryi królewskiej dużo kosztowało Ale pominąwszy to słusznie wątpić należy czy za dawniejszych królów istniał jaki przywilej Bo esławowski czy istniał za króla

Kaźmierza Jagiellończyka Podobnie nie sami mieszczanie wtedy wyznali z żalem królowi Jagiellończykowi r. 1450 że im ów przywilej Bolesławowski razem z miastem spłonął Na to jest niewątpliwy dowód w przywileju Władysława IY Nr 4 Przywilej ten który jest potwierdzeniem przywileju Kaźmierza z r 1450 i niżej całkowicie wydrukowany zawiera następujące słowa Nos Casimirus &c signifi camus praesentibus quomodo constituti in conspectu no strae Majestatis providi cives oppidi nostri Kleczko ex posuerunt quomodo privilegium ipsorum olim Praeclari Prindpis Boleslai Ducis Poloniae tempore praedicti oppidi eiustionis simul cum oppido praedicto per ignis vo raginem est consumptum cujus quidem Privilegii copiam in quadam charta pargamenea scriptam nostroe obtuie runt Majestat Kaźmierz w miejsce zaginionego dał miastu inny przywilej w którym przypomniał dawne swobody i nowe nadał Nie wątpimy że w treści iw rzeczy samej było to powtórzeniem lokacyi Bolesława ale sam przywilej lokacyjny rozpoczynający się od słów N7os Boleslaus Divina institutione Dux Poloniae co do formy za podejrzany i bodajże później podrobiony. Jest to rzeczą bardzo naturalni że kiedy oryginał przywileju zaginął mieszczanie lub wójtowie starali się przy sposobności go restytuować czego często bardzo bywały wypadki

Źródła:

F. Sikora, Dokumenty i kancelaria Przemysła I oraz Bolesława Pobożnego, 1239-1279: na tle współczesnej dyplomatyki wielkopolskiej, Wrocłwa, Warszawa, Kraków 1969
.J. Dydyński, Wiadomości historyczne o mieście Kłecku, Gniezno 1858.